Ogłoszenie

Jeśli ktoś ma problem z rejestracją to pisać na chacie.

#1 2010-12-13 15:23:47

 Gloran

Mistrz Gry

Zarejestrowany: 2010-12-12
Posty: 78
Punktów :   

Rasy: Turianie

Turianie

Turiańska ojczyzna Palaven ma ubogie w metale jądro, które wytwarza słabe pole magnetyczne, wpuszczające większą ilość promieniowania słonecznego do atmosfery. W związku z tym większość form życia na Palavenie wytworzyła jakiegoś rodzaju metaliczny "egzoszkielet", chroniący przed promieniowaniem. Wyglądająca na złożoną z płytek odblaskowa skóra chroni turian przed długotrwałym działaniem niewielkich ilości promieniowania, lecz nie stanowi "naturalnego pancerza". Gruba skóra turian nie zatrzymuje pocisków ani wiązek energii. Choć na Palavenie występuje życie organiczne i tlenowe, jest ono oparte na dekstroaminokwasach. To umieszcza turian w galaktycznej mniejszości - jedynym innym znanym rozumnym gatunkiem opartym na dekstrobiałkach są quarianie. Żywność ludzi, asari czy salarian (którzy ewoluowali w biosferach opartych na lewoaminokwasach) w najlepszym wypadku przejdzie przez ich układ pokarmowy bez jakiegokolwiek pożytku pokarmowego. W najgorszym przypadku wywoła reakcję alergiczną, która bez natychmiastowej opieki medycznej może okazać się śmiertelna.

Choć turianie mają swoje osobiste dążenia, instynktownie utożsamiają się z grupą i stawiają dobro ogółu ponad własnymi pragnieniami. Wpajane im jest silne poczucie osobistej odpowiedzialności, "turiański honor", który innym rasom zdaje się tak niezwykły. Turianie są uczeni, by brać odpowiedzialność za wszystkie podejmowane decyzje, zarówno dobre, jak i złe. W ich mniemaniu najgorszy grzech, jaki mogą popełnić, to kłamstwo na temat własnych czynów. Turianin, który kogoś zamorduje, będzie próbował uniknąć kary, ale zapytany wprost przyzna się do winy. Turianie mają silną skłonność do służby publicznej i poświęcenia, więc zwykle są słabymi przedsiębiorcami. W związku z tym uczynili podległą rasę z uzdolnionych kupiecko volusów, którym oferują ochronę w zamian za usługi finansowe. Trzon społeczeństwa turian stanowi wojsko. Jest ono nie tylko siłami zbrojnymi, ale również uniwersalną organizacją robót publicznych. Żandarmeria wojskowa jest również policją. Jednostki straży pożarnej służą ludności cywilnej, jak i obiektom wojskowym. Oddziały inżynieryjne budują i konserwują porty kosmiczne, szkoły, oczyszczalnie i elektrownie. Flota handlowa dostarcza wszystkim planetom potrzebnych surowców.

Turiański ustrój polityczny to zhierarchizowana merytokracja. Choć istnieje w nim duży potencjał do nadużyć, jest on ograniczany poczuciem służby publicznej i osobistej odpowiedzialności wpajanym turianom w dzieciństwie. Turianie mają 27 poziomów obywatelstwa, poczynając od cywili (rasy podległe i dzieci). Poziom drugi związany jest z początkowym okresem służby wojskowej. Na trzecim poziomie, po przeszkoleniu wojskowym, otrzymuje się oficjalne obywatelstwo. Przedstawiciele ras podległych otrzymują obywatelstwo po zakończeniu służby wojskowej. Od wyższych rangą obywateli oczekuje się, że będą przewodzić swoim podwładnym i ochraniać ich. Niżsi stopniem obywatele mają być posłuszni swoim zwierzchnikom i ich wspierać. Awans na wyższy poziom obywatelstwa uzyskuje się na podstawie oceny dokonanej przez wyższych i równych stopniem obywateli. Przez całe życie turianie pną się po kolejnych szczeblach obywatelstwa, a czasami są "degradowani" na niższe. Piętno degradacji nie ciąży na obywatelu, lecz na tych, którzy awansowali go, choć nie był jeszcze gotów przyjąć dodatkowej odpowiedzialności. To ogranicza skłonność do przyznawania awansów osobom, których możliwości przekracza nowa ranga. Pozostawanie przy jednej roli i randze nie jest uważane ze stagnację. Turianie cenią sobie świadomość własnych ograniczeń bardziej niż ambicję. Na szczycie hierarchii są Prymarchowie, z których każdy włada gromadą kolonizacyjną. Prymarchowie przeprowadzają głosowania w kwestiach wagi państwowej. Poza tym nie mieszają się do rządzenia, ufając, że obywatele na niższych poziomach będą kompetentnie wykonywać swoją pracę. Turianie cieszą się szerokimi swobodami. O ile ktoś wypełnia swoje obowiązki i nie uniemożliwia tego innym, nie istnieją żadne zakazy. Na przykład nie istnieją przepisy zabraniające zażywania narkotyków, ale jeśli ktoś nie jest w stanie wykonywać swojej pracy w wyniku nałogu, do akcji wkraczają przełożeni. Postępowania sądowe są "interwencjami". Równi rangą obywatele wyrażają swoje zaniepokojenie i próbują nakłonić winowajcę, by się zmienił. Jeśli resocjalizacja nie pomaga, turianie bez skrupułów skazują niebezpiecznych osobników na dożywocie ciężkich robót na rzecz państwa.

Choć brak mu brutalności krogan, umiejętności asari czy wirtuozerii ludzi, turiańskie wojsko szczyci się imponującą dyscypliną. Oficerowie i podoficerowie to "dożywotni żołnierze" z wieloletnim doświadczeniem w polu. Poborowi otrzymują gruntowne przeszkolenie i zachowują spokój pod ostrzałem. Turiańskie jednostki nie rozpierzchają się. Nawet jeśli cała linia zostanie przerwana, wracają do szyku, przy okazji zastawiając zasadzki. Jak mówi popularne powiedzenie, "plecy turianina zobaczysz dopiero po jego śmierci". Szkolenie wojskowe zaczyna się w dniu 15. urodzin. Żołnierze otrzymują roczne przeszkolenie, po czym są przydzielani do jednostek polowych. Oficerowie szkolą się jeszcze dłużej. Większość z nich służy do wieku 30 lat, kiedy to przechodzą do rezerwy. Nawet jeśli odniesione rany uniemożliwiają im służbę na linii frontu, większość z nich zapewnia wsparcie na tyłach. Rzadko spotyka się wśród nich biotyków. Ich umiejętności są podziwiane, jednak zwykli żołnierze rzadko w pełni ufają ich motywom. Turianie wolą przydzielać swoich biotyków do specjalistycznych oddziałów zwanych Kabałami. Dowodzenie i kontrola są zdecentralizowane i elastyczne. Poszczególne oddziały mogą wzywać wsparcie artyleryjskie i lotnicze. Na szeroką skalę wykorzystują sondy bojowe do lekkich prac i ćwiczą współpracę połączonych sił: piechota współdziała z oddziałami pancernymi, przy wsparciu powietrznym śmigłowców bojowych. Pod względem strategii wykazują się metodycznością i cierpliwością, stroniąc od ryzykownych działań. Duże znaczenie ma tradycja. Każdy legion ma etatową kadrę historyków, którzy prowadzą szczegółowy rejestr jego osiągnięć bojowych. Kroniki najstarszych legionów sięgają turiańskiej epoki żelaza. Jeśli legion zostanie zniszczony w walce, jest rekonstruowany, a nie zastępowany innym. Turianie rekrutują jednostki pomocnicze spośród podbitych lub wchłoniętych pomniejszych ras. Jednostki pomocnicze to zwykle jednostki lekkiej piechoty lub kawalerii pancernej, osłaniające i wspierające główne szyki turian. Na zakończenie służby w jednostkach pomocniczych rekruci otrzymują turiańskie obywatelstwo."

Mimo że turianie mają ścisły kodeks moralny, ich wiara w osobistą odpowiedzialność oznacza, że pojęcia zła i dobra są przy podejmowaniu decyzji jedynie wyborem jednostki pomiędzy egotyzmem i altruizmem. Nie mają pojęcia "dobrych" bóstw zachęcających do szlachetnego zachowania lub "złych", które nakłaniają do złych uczynków. Turianie wierzą, że grupy i miejsca mają "duchy" wykraczające poza pojedyncze osoby. Na przykład jednostka wojskowa ma ducha odpowiadającego honorowi i odwadze, którymi wykazała się ta jednostka. Duch miasta odzwierciedla osiągnięcia i pracowitość jego mieszkańców. Duch prastarego drzewa jest odzwierciedleniem piękna i spokoju miejsca, w którym to drzewo rośnie. Duchy nie są dobre ani złe, nie wnosi się też do nich o wstawiennictwo. Turianie nie wierzą, by miały wpływ na świat, lecz mogą inspirować żyjących. Można porozumiewać się z nimi w sprawie porady lub inspiracji za pośrednictwem modlitw i rytuałów. Na przykład turianin, którego lojalność wystawiana jest na próbę, może zwrócić się do ducha swojej jednostki w nadziei na ponowne zjednoczenie z dumą i honorem grupy. Turianin, który chce stworzyć dzieło sztuki, może próbować nawiązać kontakt z duchem malowniczej okolicy. Turianie korzystają z absolutnych swobód religijnych, mogąc wyznawać, co tylko do nich przemawia, o ile nie uniemożliwia to im wykonywania obowiązków. Jest wśród nich wielu wyznawców filozofii "siari" asari. Od czasu nawiązania kontaktów z ludzkim Przymierzem Układów niektórzy turianie przyjęli konfucjanizm i buddyzm zen.

W czasie gdy salarianie i asari tworzyli Radę, turianie uwikłani byli w zaciekłą wojnę domową. Jednocząca Wojna, jak ją później nazwano, rozpoczęła się konfliktem pomiędzy koloniami położonymi najdalej od Palavenu, ojczystej planety turian. Koloniami tymi rządzili miejscowi wodzowie, z których wielu dystansowało się od Hierarchii. W pozbawionych zespalającego wpływu rządu koloniach narastała izolacja i ksenofobia. Koloniści zaczęli nosić emblematy i malować twarze, by odróżnić się od członków innych kolonii; coraz częściej dochodziło do otwartych walk. Kiedy wreszcie wybuchła wojna, Hierarchia obrała ścieżkę ścisłej dyplomacji i odmówiła podjęcia innych  działań. Gdy po kilku latach walk pozostało około 10 frakcji, doszło do interwencji Hierarchii. Wodzowie byli już wtedy zbyt słabi, by stawić opór. Zmuszono ich do zakończenia walk i powrotu do lojalności wobec Hierarchii. Choć przywrócono pokój, wrogość pomiędzy kolonistami zniknęła całkiem dopiero po kilkudziesięciu latach. Turianie dotąd noszą na twarzach oznaki przynależności do ojczystych kolonii. Co ciekawe, turiańskie określenie "goła twarz" oznacza kogoś, kto oszukuje i nie należy mu ufać. Jest to również slangowe określenie polityków.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.biologiauwr2009.pun.pl www.superanime.pun.pl www.insomniapandemonium.pun.pl www.plemionanet.pun.pl www.naruto-center-pbf.pun.pl